poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Od Lene

Byłam mała i rozbrykana. Jak zwykle wstałam i poszłam gdzieś z Johnem. Tym razem zabrał mnie do koni, gdzie zobaczyłam małego źrebaczka:
 http://pixers.pl/image/1/400/n8nLuM0Y1xkQ2pEFO1lMCvXLnvWQZl2KVI3S5lli5Y1F5YXZf6kewIERV79QfNDXw79Qh7jQhQUNh79Qh72MhF3FqzSKhZkaMR3KhRGKm5dRkRHT0NnasiGaho2F0Rni/91/47/31/0091473123/1/fototapeta-bialy-zrebak-dziala-galop-na-lace-malostkowy.jpg
- To jest Lucky. Masz jej pilnować! Nic nie może jej się stać! Rozumiesz?- kiwnęłam porozumiewawczo głową.- Muszę iść na polowanie, zostań z nią! Za godzinkę wrócę!
Zostałam z nią, tak jak obiecałam. Ona za bardzo nie przejmowałam się moją obecnością... Biegała po polu w tą i z powrotem. Obserwowałam ją. Śmieszna była, ale inna, coś ją odróżniała od reszty. Była szalona, nie tak jak wszystkie inne konie... Podbiegłam do niej i bawiłam się z nią. Nagle John przyszedł i zobaczył jak się z nią bawię. Przestraszył się... Myślał że ją atakuję...
- Wilk! Uciekaj!- obudziłam się.
To był straszny sen!- nie lubię wspominać swojego dzieciństwa.
Wyszłam z jaskini i poszłam do "Oazy spokoju"- tam mogłam się odprężyć i zapomnieć o tym wszystkim. Usiadłam w trawie i wpatrywałam się w dal. Nagle ujrzałam coś białego w trawie... To coś zbliżało się do mnie... Zobaczyłam konia!
- Lucky?!?- krzyknęłam.- Lucky! To ty!!!
Podbiegłam do niej. Zarżała na powitanie. Zaczęłyśmy się bawić, galopowałyśmy na polu... Poczułam się jak szczeniak. Nagle Shiru wyskoczyła zza krzaków:
- Co to za koń?- zapytała.
- Lucky! Moja przyjaciółka!
-...
<Shiru?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz