Ugryzłam go w ramie. Rana zaczęła krwawić. Shiru rzuciła się na pomoc. Wyrwała mu strzelbę z ręki. Człowiek jednak był sprytniejszy. Wyciągnął nóż i uderzył mnie nim. Upadłam, Shiru też... Jednak tak łatwo się nie dam! Znowu przystąpiłam do ataku. Wyrwałam nóż, był bezbronny... W jego oczach widziałam strach. Zadałam ostateczny cios... Człowiek upadł. Lucky uciekła. Co prawda nie podziękowała mi, ale w jej oczach widziałam wdzięczność. Zawyłam na pożegnanie. Może kiedyś wróci...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz