Któregoś razu poszedłem na spacer. Podbiegła do mnie Shiru i zapytała:
- Jerome mogę iść tobą?
-Okey.
Przeszliśmy spory kawał i zobaczyliśmy myśliwych, a oni niestety Nas. Zawarczałem i powiedziałem:
-Sprowadź pomoc!
-Ale co z tobą Jerome!
-Poradzę sobie!
Zaatakowałem ich z siłą, na któregoś skoczyłem zrobił mi dużą... ranę przy prawym oku.Zeskoczyłem zabijając go, z bólu zapiszczałem, któryś powiedział:
- Spójcie jaka zabawa!
- Haha!
Potem zaatakowałem tamtego, jeden strzelił mi w ramię, a drugi wbił nóż w klatkę piersiową. Pomyślałem:
"Shiru proszę przyjdźcie na czas!". Kopnął mnie w brzuch, padłem. Jak grom z jasnego nieba przybiegły Lene,Diana i Shiru. gdy spojrzałem na Lene jeden z nich wbił mi nuż w plecy,wyplułem krew. Lene zaatakowała jednego, Shiru drugiego...Wstałem ,postanowiłem pomóc! Rzuciłem się na tego z bronią, strzelił mi w klatkę piersiową, a ja ugryzłem go w gardło i zginął. Próbowałem wstać, ale miałem za mało energii. Lene powiedziała:
-Jerome zostań!
-Nie
-Nie ruszaj się!
-Ja...ja muszę obronić i...i...ich-po chwili zacząłem zapadać w śpiączkę i dopowiedziałem
-Lene kocha....am C....i....ę!!!!
(Lene,Diana,Shiru?)
poniedziałek, 26 maja 2014
środa, 21 maja 2014
Od Diany
Siedziałam przy urwisku. Nagle zaatakował mnie czarny wilk. Nie wiem kim on był.
Rozejrzałam się dookoła, reszta watahy też z jakimiś wilkami. Nagle wilk mnie zepchnął.
Zaczęłam spadać. Nagle obudziłam się.
-To był tylko sen- pomyślałam.
Rozejrzałam się dookoła, reszta watahy też z jakimiś wilkami. Nagle wilk mnie zepchnął.
Zaczęłam spadać. Nagle obudziłam się.
-To był tylko sen- pomyślałam.
sobota, 10 maja 2014
Od Jerome'go C.D Shiru
-Nawet bardzo.
-Może wracajmy
-Gdzie?
-Do watahy
-Czekaj, słyszysz?!
-Co?
-Patrz!
-Weed?-krzyknąłem do Weed'a:
-Weed!!!!
Pobiegłem do niego, ale ktoś złapał mnie za szyję, a ja go, potem któryś złapał mnie za tylną łapę. Krzyknąłem do Shiru:
-Uciekaj!!!!
-A co z tobą!?
-Nic
Kiedy ona wybiegła duży kamień zagrodzi nam wyjźcie. Ktoś powiedział:
-Już po Nas-puścili mnie i powiedziałem
-Razem to popchniemy i wyjdziemy!
-Dobra
Pchaliśmy z całych sił ale na darmo.Nagle wszyscy się,rzucili na mnie.Po zabiciu wszystkich Weed powiedział:
-Czyli ja zabiję Cię
-Co?
-Trzeba jakoś przetrwać
-Czyli chcesz być kanibalem?-powiedziałem wściekły
-Chcę przetrwać!
-Ja też ale nie zjem nikogo z moich krewnych i ich!
Popchnąłem go tak,że walną w tą skale tak aż byliśmy wolni ale ja go zaatakowałem:

-Może wracajmy
-Gdzie?
-Do watahy
-Czekaj, słyszysz?!
-Co?
-Patrz!
-Weed?-krzyknąłem do Weed'a:
-Weed!!!!
Pobiegłem do niego, ale ktoś złapał mnie za szyję, a ja go, potem któryś złapał mnie za tylną łapę. Krzyknąłem do Shiru:
-Uciekaj!!!!
-A co z tobą!?
-Nic
Kiedy ona wybiegła duży kamień zagrodzi nam wyjźcie. Ktoś powiedział:
-Już po Nas-puścili mnie i powiedziałem
-Razem to popchniemy i wyjdziemy!
-Dobra
Pchaliśmy z całych sił ale na darmo.Nagle wszyscy się,rzucili na mnie.Po zabiciu wszystkich Weed powiedział:
-Czyli ja zabiję Cię
-Co?
-Trzeba jakoś przetrwać
-Czyli chcesz być kanibalem?-powiedziałem wściekły
-Chcę przetrwać!
-Ja też ale nie zjem nikogo z moich krewnych i ich!
Popchnąłem go tak,że walną w tą skale tak aż byliśmy wolni ale ja go zaatakowałem:
Ugryzłem Weeda w szyję a on zginą powiedziałem:
-Byłeś świetnym bratem Weed ale szkoda,że tak krótko-zacząłem płakać
Zobaczyłem Lene i to,że była bardzo przerażona. Zacząłem uciekać jak najdalej aby ona zapomniała o tym jak zabiłem Weeda. Zobaczyłem ludzi a jeden z nich powiedział do mnie:
-Choć wilku
-Co?
-Słyszałeś podejdź
-Rozumiesz co mówię?

-Tak i wiem, że Cię szuka wataha
-Jak to?
-Widziałem trzy wilczyce więc idź
-Ale ja...ja jestem mordercą!
-Co takiego zrobiłeś?
-Zabiłem własnego brat!
-To nic złego a ja swojego ojca
(Lene?)
piątek, 9 maja 2014
Od Shiru C.D. opowiadania Jerome'go
- Jerome!!! Zostań z nami!!! - płakała Lene.
- Jeśli mamy mu pomóc, to lepiej zrobić to od razu, zanim będzie za późno. - powiedziałam stanowczo. - Diano, jesteś lekarzem, prawda? Na pewno znasz jakieś lekarstwo.
- Tak, znam... To Morski Kwiat zwany też Maenówką. Jest bardzo leczniczy kwiat, ale trudno go zdobyć. Majówek jest bardzo mało i można je znaleźć jedynie na dnie morza. - odpowiedziała Diana.
- To jak, Lene? Pomożesz mi uratować Jerome? - spytałam się Lene.
- Oczywiście! - wykrzyknęła.
- Dam wam małą fiolkę, na wywar z Maenówki i dwa Lokiry, rośliny dzięki którym można oddychać pod wodą. - Diana dała nam buteleczkę i dwa Lokiry wyglądające jak wodorosty. - Zjedzcie je. - dodała.
- Fuuu, mamy "to" zjeść?!- obrzydziłyśmy się.
- Jeśli chcecie uratować Jerome'go... - nalegała Diana.
- Dobra, dobra... - w końcu się zgodziłyśmy.
Wskoczyłyśmy do pobliskiego morza i płynęłyśmy na samo dno. W końcu po długim szukaniu znalazłyśmy Maenówkę :
Zerwałam ją i popłynęłyśmy na brzeg. Wlałam wywar z kwiatu do fiolki i
zamknęłam koreczkiem. Pobiegłyśmy do Jerome'go. Lene wlała mu lekarstwo
do pyska. Jerome się obudził i z chwili na chwilę odzyskiwał siły. W
końcu gdy był już w pełni zdrowy i zaopatrzony bandażami Diany,
wróciliśmy do jaskiń i wszyscy poszliśmy spać.
- Jeśli mamy mu pomóc, to lepiej zrobić to od razu, zanim będzie za późno. - powiedziałam stanowczo. - Diano, jesteś lekarzem, prawda? Na pewno znasz jakieś lekarstwo.
- Tak, znam... To Morski Kwiat zwany też Maenówką. Jest bardzo leczniczy kwiat, ale trudno go zdobyć. Majówek jest bardzo mało i można je znaleźć jedynie na dnie morza. - odpowiedziała Diana.
- To jak, Lene? Pomożesz mi uratować Jerome? - spytałam się Lene.
- Oczywiście! - wykrzyknęła.
- Dam wam małą fiolkę, na wywar z Maenówki i dwa Lokiry, rośliny dzięki którym można oddychać pod wodą. - Diana dała nam buteleczkę i dwa Lokiry wyglądające jak wodorosty. - Zjedzcie je. - dodała.
- Fuuu, mamy "to" zjeść?!- obrzydziłyśmy się.
- Jeśli chcecie uratować Jerome'go... - nalegała Diana.
- Dobra, dobra... - w końcu się zgodziłyśmy.
Wskoczyłyśmy do pobliskiego morza i płynęłyśmy na samo dno. W końcu po długim szukaniu znalazłyśmy Maenówkę :
Od Shiru, C.D. opowiadania Jerome'go
Na plaży świeciło słońce i było bardzo
ciepło, więc weszliśmy do wody by się wykąpać. Nagle zrobiło się zimno.
Słońce przykryły gęste chmury i zaczęła się burza. Wybiegliśmy z wody i
szukaliśmy schronienia.
- Lene! Jerome! Tam! - wskazałam na jaskinię:
Gdy weszliśmy do środka, zobaczyliśmy że to nie jest "zwykła" jaskinia... było tam bardzo ciemno i mrocznie... :
Rozglądaliśmy się na wszystkie strony. Wszędzie ciemność. Nagle
zobaczyliśmy pod lekką smugą światła dwa wilki... Jeden z nich to...
Weed!
Rozmawiał z jakimś czerwonookim, wielkim wilkiem...
- Dziwne... - szepnął Jerome. - ...
(Jerome?)
- Lene! Jerome! Tam! - wskazałam na jaskinię:

Rozmawiał z jakimś czerwonookim, wielkim wilkiem...
- Dziwne... - szepnął Jerome. - ...
(Jerome?)
środa, 7 maja 2014
Od Diany
Obudziłam się bardzo wcześnie. Wokół była ciemna noc. Gwiazdy świeciły księżyc zachodził. Poszłam na wędrówkę i nic ciekawego się nie działo. Dopóki nie zauważyłam światła. Pobiegłam jak najszybciej mogłam i zobaczyłam namiot. Pomyślałam na początku że to turysta. Ale z namiotów wyszły dwie dziwne postacie.
- Myśliwi – pomyślałam.
I to nie tacy zwykli myśliwi ale para najlepszych. Więc pobiegłam powiadomić innych.
Spotkałam Shiru
-...
<Shiru?>
- Myśliwi – pomyślałam.
I to nie tacy zwykli myśliwi ale para najlepszych. Więc pobiegłam powiadomić innych.
Spotkałam Shiru
-...
<Shiru?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)