-Jasne-odpowiedziałam
I ruszyliśmy. Szliśmy przez cały czas bez przerwy. Noce i dnie.
Weszliśmy na szczyt. Spotkało nas dwoje niedźwiedzi.
Wataha przeznaczenia...
"Nie urodziliśmy się bez powodu... Urodziliśmy się by żyć"
piątek, 13 czerwca 2014
środa, 11 czerwca 2014
Od Jerome'go C.D Diany
-Mam dla Ciebie robotę
-Jaką-powiedziała z ciekawością
-Widzisz szczyt Cavali?
-Tak
-Chcesz ze mną pójść do niedźwiedzi grizzly i brunatnych abyśmy mieli z nimi sojusz?
<Diana?>
-Jaką-powiedziała z ciekawością
-Widzisz szczyt Cavali?
-Tak
-Chcesz ze mną pójść do niedźwiedzi grizzly i brunatnych abyśmy mieli z nimi sojusz?
<Diana?>
Od Diany
Od dawna chciałam zrobić coś ciekawego. Ciągle tylko spacerować to było najciekawsze co robiłam. Więc postanowiłam poszukać sobie jakiegoś zadania.
-Hej Jerome masz coś dla mnie do roboty?
<Jerome?>
-Hej Jerome masz coś dla mnie do roboty?
<Jerome?>
niedziela, 8 czerwca 2014
Uwaga!
Lene robi sobie przerwę więc ja przejmę jej obowiązki.Wysyłajcie do mnie opo. i wataha będzie funkcjonowała normalnie.Wyjemy na pożegnanie:

poniedziałek, 26 maja 2014
Od Jerome'go
Któregoś razu poszedłem na spacer. Podbiegła do mnie Shiru i zapytała:
- Jerome mogę iść tobą?
-Okey.
Przeszliśmy spory kawał i zobaczyliśmy myśliwych, a oni niestety Nas. Zawarczałem i powiedziałem:
-Sprowadź pomoc!
-Ale co z tobą Jerome!
-Poradzę sobie!
Zaatakowałem ich z siłą, na któregoś skoczyłem zrobił mi dużą... ranę przy prawym oku.Zeskoczyłem zabijając go, z bólu zapiszczałem, któryś powiedział:
- Spójcie jaka zabawa!
- Haha!
Potem zaatakowałem tamtego, jeden strzelił mi w ramię, a drugi wbił nóż w klatkę piersiową. Pomyślałem:
"Shiru proszę przyjdźcie na czas!". Kopnął mnie w brzuch, padłem. Jak grom z jasnego nieba przybiegły Lene,Diana i Shiru. gdy spojrzałem na Lene jeden z nich wbił mi nuż w plecy,wyplułem krew. Lene zaatakowała jednego, Shiru drugiego...Wstałem ,postanowiłem pomóc! Rzuciłem się na tego z bronią, strzelił mi w klatkę piersiową, a ja ugryzłem go w gardło i zginął. Próbowałem wstać, ale miałem za mało energii. Lene powiedziała:
-Jerome zostań!
-Nie
-Nie ruszaj się!
-Ja...ja muszę obronić i...i...ich-po chwili zacząłem zapadać w śpiączkę i dopowiedziałem
-Lene kocha....am C....i....ę!!!!
(Lene,Diana,Shiru?)
- Jerome mogę iść tobą?
-Okey.
Przeszliśmy spory kawał i zobaczyliśmy myśliwych, a oni niestety Nas. Zawarczałem i powiedziałem:
-Sprowadź pomoc!
-Ale co z tobą Jerome!
-Poradzę sobie!
Zaatakowałem ich z siłą, na któregoś skoczyłem zrobił mi dużą... ranę przy prawym oku.Zeskoczyłem zabijając go, z bólu zapiszczałem, któryś powiedział:
- Spójcie jaka zabawa!
- Haha!
Potem zaatakowałem tamtego, jeden strzelił mi w ramię, a drugi wbił nóż w klatkę piersiową. Pomyślałem:
"Shiru proszę przyjdźcie na czas!". Kopnął mnie w brzuch, padłem. Jak grom z jasnego nieba przybiegły Lene,Diana i Shiru. gdy spojrzałem na Lene jeden z nich wbił mi nuż w plecy,wyplułem krew. Lene zaatakowała jednego, Shiru drugiego...Wstałem ,postanowiłem pomóc! Rzuciłem się na tego z bronią, strzelił mi w klatkę piersiową, a ja ugryzłem go w gardło i zginął. Próbowałem wstać, ale miałem za mało energii. Lene powiedziała:
-Jerome zostań!
-Nie
-Nie ruszaj się!
-Ja...ja muszę obronić i...i...ich-po chwili zacząłem zapadać w śpiączkę i dopowiedziałem
-Lene kocha....am C....i....ę!!!!
(Lene,Diana,Shiru?)
środa, 21 maja 2014
Od Diany
Siedziałam przy urwisku. Nagle zaatakował mnie czarny wilk. Nie wiem kim on był.
Rozejrzałam się dookoła, reszta watahy też z jakimiś wilkami. Nagle wilk mnie zepchnął.
Zaczęłam spadać. Nagle obudziłam się.
-To był tylko sen- pomyślałam.
Rozejrzałam się dookoła, reszta watahy też z jakimiś wilkami. Nagle wilk mnie zepchnął.
Zaczęłam spadać. Nagle obudziłam się.
-To był tylko sen- pomyślałam.
sobota, 10 maja 2014
Od Jerome'go C.D Shiru
-Nawet bardzo.
-Może wracajmy
-Gdzie?
-Do watahy
-Czekaj, słyszysz?!
-Co?
-Patrz!
-Weed?-krzyknąłem do Weed'a:
-Weed!!!!
Pobiegłem do niego, ale ktoś złapał mnie za szyję, a ja go, potem któryś złapał mnie za tylną łapę. Krzyknąłem do Shiru:
-Uciekaj!!!!
-A co z tobą!?
-Nic
Kiedy ona wybiegła duży kamień zagrodzi nam wyjźcie. Ktoś powiedział:
-Już po Nas-puścili mnie i powiedziałem
-Razem to popchniemy i wyjdziemy!
-Dobra
Pchaliśmy z całych sił ale na darmo.Nagle wszyscy się,rzucili na mnie.Po zabiciu wszystkich Weed powiedział:
-Czyli ja zabiję Cię
-Co?
-Trzeba jakoś przetrwać
-Czyli chcesz być kanibalem?-powiedziałem wściekły
-Chcę przetrwać!
-Ja też ale nie zjem nikogo z moich krewnych i ich!
Popchnąłem go tak,że walną w tą skale tak aż byliśmy wolni ale ja go zaatakowałem:

-Może wracajmy
-Gdzie?
-Do watahy
-Czekaj, słyszysz?!
-Co?
-Patrz!
-Weed?-krzyknąłem do Weed'a:
-Weed!!!!
Pobiegłem do niego, ale ktoś złapał mnie za szyję, a ja go, potem któryś złapał mnie za tylną łapę. Krzyknąłem do Shiru:
-Uciekaj!!!!
-A co z tobą!?
-Nic
Kiedy ona wybiegła duży kamień zagrodzi nam wyjźcie. Ktoś powiedział:
-Już po Nas-puścili mnie i powiedziałem
-Razem to popchniemy i wyjdziemy!
-Dobra
Pchaliśmy z całych sił ale na darmo.Nagle wszyscy się,rzucili na mnie.Po zabiciu wszystkich Weed powiedział:
-Czyli ja zabiję Cię
-Co?
-Trzeba jakoś przetrwać
-Czyli chcesz być kanibalem?-powiedziałem wściekły
-Chcę przetrwać!
-Ja też ale nie zjem nikogo z moich krewnych i ich!
Popchnąłem go tak,że walną w tą skale tak aż byliśmy wolni ale ja go zaatakowałem:
Ugryzłem Weeda w szyję a on zginą powiedziałem:
-Byłeś świetnym bratem Weed ale szkoda,że tak krótko-zacząłem płakać
Zobaczyłem Lene i to,że była bardzo przerażona. Zacząłem uciekać jak najdalej aby ona zapomniała o tym jak zabiłem Weeda. Zobaczyłem ludzi a jeden z nich powiedział do mnie:
-Choć wilku
-Co?
-Słyszałeś podejdź
-Rozumiesz co mówię?

-Tak i wiem, że Cię szuka wataha
-Jak to?
-Widziałem trzy wilczyce więc idź
-Ale ja...ja jestem mordercą!
-Co takiego zrobiłeś?
-Zabiłem własnego brat!
-To nic złego a ja swojego ojca
(Lene?)
Subskrybuj:
Posty (Atom)